W kontekście prorosyjskiego podejścia, które zaczęły przyjmować Słowacja i Węgry, przyszłość Grupy Wyszehradzkiej okazuje się być niepewna. W swojej wypowiedzi dla Interii, dr Marcin Zaborowski podkreśla, że obecna sytuacja Polski i Czech różni się znacząco od tej obserwowanej w pozostałych członkach grupy. Według niego, te dwie kraje utrzymują silne więzi z europejskim mainstreamem, podczas gdy Słowacja i Węgry wydają się go potrzebować mniej.
Dr Marcin Zaborowski, mający na swoim koncie stanowisko dyrektora Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) oraz funkcję wicedyrektora Center for European Policy Analysis (CEPA), zauważa, że to właśnie Słowacja i Węgry są teraz bardziej zależne od Grupy Wyszehradzkiej i Polski, której wpływy w Unii Europejskiej rosną. Wydaje się, że sytuacja jest odwrotna do wcześniej zaobserwowanej.
W swojej analizie dr Zaborowski przypomina też o tym, że Grupa Wyszehradzka nie ma formalnej struktury instytucjonalnej. Zawsze była ona raczej platformą do regularnych spotkań na szczeblu ministerialnym i premierów. Choć dr Zaborowski prognozuje, że spotkania te mogą stać się mniej regularne, jest przekonany, że ze względu na dobre relacje, kraje tworzące V4 nie zrezygnują z tej formy współpracy.