Przyszłość polskiej infrastruktury drogowej w rękach polityki

Niezbędne jest kontynuowanie inwestycji drogowych rozpoczętych przez poprzednie ekipy rządzące, zamiast obrażać się na nich za nieukończone projekty – podkreśla Zbigniew Kotlarek, były dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Zdaniem eksperta, programy budowy dróg ekspresowych i autostrad powinny być prowadzone bez względu na obecnie panującą scenę polityczną.

Konstrukcja nowych tras drogowych to proces długotrwały. Zdaniem GDDKiA, od momentu wypracowania koncepcji budowy do jej ukończenia, mija średnio około 10 lat. Niemniej jednak, nie jest rzadkością sytuacja, gdy ten okres ulega wydłużeniu. Przygotowania do realizacji inwestycji mogą zostać opóźnione już na jednym z etapów, a dodatkowo mogą pojawić się nieprzewidziane komplikacje podczas samej budowy. Przykładowo, problemy mogą wynikać z takich globalnych zjawisk jak pandemia czy konflikty zbrojne, które negatywnie wpływają na łańcuchy dostaw.

Dwa pełne okresy kadencyjne Sejmu to często niewystarczający czas na ukończenie budowy drogi ekspresowej czy autostrady. Wiele wskazuje na to, że politycy, mimo iż nie chcą tego publicznie przyznawać, są zmuszeni do dokończenia projektów rozpoczętych przez poprzedników. Bez kontynuacji tych działań, finalizacja jakiejkolwiek inwestycji byłaby praktycznie niemożliwa, co z kolei uniemożliwiłoby otwarcia nowych obiektów infrastruktury.