W Świnoujściu planowana jest rozbudowa portu, która ma stanowić konkurencje dla niemieckich terminali. Wizja to gigantyczne statki kontenerowe przypływające do Polski z ładunkami z całego globu. Jednak inicjatywa ta napotyka na silny sprzeciw ze strony lokalnej społeczności, której obawy można streścić trzema słowami: pył, hałas i smród – stały dodatek do codziennego życia w cieniu portu.
Głos zaniepokojenia podnosi Dariusz Krzywda, radny miasta Świnoujście i jednocześnie przewodniczący Komisji Gospodarki Morskiej. Jego miejsce zamieszkania to Warszów, dzielnica, w której znajduje się port świnoujski.
Opisuje swoje utrudnienia: – Odległość od mojego domu do plaży przy gazoporcie wynosi około 4 km. Niestety została ona zamknięta. Zmuszony jestem teraz korzystać z samochodu i podróżować do parkingu przy atrakcji turystycznej Świnoujścia zwanym Podziemnym Miastem, oddalonym o 5 km. Stamtąd muszę udać się na piechotę jeszcze kolejny kilometr. Poprzednio, mogłem dotrzeć na plażę w mniej niż 10 minut, teraz proces ten trwa pół godziny. Po planowanej rozbudowie dostęp do morza będzie jeszcze bardziej utrudniony – relacjonuje.